piątek, 8 marca 2013

miła niespodzianka




Pierwsza niespodzianka od chłopaka :)
... nie moja ...
.. córki ..
. 6 lat .
przedszkole 

niespodzianka dla Ali na Dzień Kobiet w przedszkolu








Rano jak zawsze wstaliśmy o 7:40, szybkie ubieranie się (mąż i córka, ja latam w piżamie jeszcze pół godz. dłużej) - dziś o dziwo Ala bez marudzenia założyła co ja wybrałam z szafy, czesanie, mycie, picie herbaty, kremowanie i wyjście z domu do przedszkola. Mąż zawozi córkę do przedszkola i wraca za 15 min. na śniadanie. Ja w tym czasie ścielę łóżka, robię śniadanie i przebieram się z piżam. 

Zupełnie zapomniałam o Dniu Kobiet. 
Okazuje się, że nie tylko ja.

Za chwilę słyszę domofon "pik pik" i otwieram drzwi. Stoi w nich mąż z kwiatkiem w ręce.
Ja ze zdziwieniem wystrzeliłam: w doniczce mi kupiles?
mąż: nie Tobie, to Ali.
ja: no dzieki, ale w doniczce?
mąż: nie kupilem, bylo na półce w szatni. 
ja: to czemuś wziął? skąd wiedziales, że Ali. 
mąż: też się zdziwilem. było, to wziąłem. 
ja: to trzeba oddac, moze jakis rodzic kupil dla Siostry i zapomnialo dziecko wziac na sale i zostal kwiatek w szatani.
mąż: na Ali półce? tam byl tylko jeden kwiatek, w calym przedszkolu, na Ali półce.
ja: od kogo? może to był innego dziecka, ktos przesunął niechcący.
mąż: koło Ali tylko chłopaki mają półki przecież.

no i się nagle domyśliliśmy od kogo dla kogo ten piękny tulipanek z różową dekoracją.


Krzyś. Tak to od Krzysia dla Ali. 

Mąż mówił , że wszystkie kwiaciarnie były jeszcze zamkniete (jak sobie przypomniał w przedszkolu o Dniu Kobiet, to chciał na szybko cos kupic przed powrotem do domu, wiec wie, ze byly zamkniete). A jedyny kwiatek jski byl w szatni pochodzil zapewne z prywatnej kwiaciarni... czyli od Krzysia. 
Nawet w Ali ulubionym kolorze.

Tak po ostatniej scenie w szatni, to musial byc tulipan od Krzysia.
Krzyś: Ala ożenisz sie ze mną?
Ala: Krzysiek! czyś Ty ogłupiał?
 Tak, teraz jestem juz pewna, to musial byc kwiatek od Krzysia.

Nie wiecie jaka jestem dumna, z tego kwiatka. Chociaz sama nie dostałam (jeszcze, podobno mam dostac, jak juz te nieszczesne kwiaciarnie otworza, co roku dostajemy z corką w domu, to moze tym razem tez tak bedzie), to ciesze sie z tego wyroznienia corki na forum calego przedszkola. Mile, fajne, eleganckie zachowanie 6-latka! Rośnie młody mężczyzna z klasą! 
Nawet będzie w tej samej klasie w szkole, co Ala... Chłopak podjal taka decyzję, ze szkoła, ze względu namoja corkę.... oby tylko nie żałował... jak miną pierwsze przedszkolne miłości....

zastanawiam się, jak Ala zareagowała na zajeciach teraz w przedszkolu jak dowiedziala sie od kogo dostala kwiat jako jedyna dziewczynka z calego przedszkola... lubi Krzysia, bo jest miły, ładny, wysoki, pomocny, grzeczny ... wie od dawna, ze się Krzys w niej "podkochuje", ale ona nie w głowie ma na razie miłostki. 

Ostatnio nawet jakas konkurecja sie Krzysiowi podobno wkradła... Miłosz. Tak ten sam, co w 4-latkach zakochany był w Ali, potem w 5-latkach milosc wygasla, a tu nagle na wiosne w 6-latkach powrot uczucia. Byc moze za sprawa Krzysia. Nie wiem. Najlepsze jest to, ze Ala nie bardzo wie jak zachowac sie w takiej sytuacji. Z tego co mi mówiła, nie jest gotowa jeszcze na szukanie męża. Ostatnio w aucie, w drodze na balet zwierzała mi się, że z facetami to same kłopoty. A ona ma tyle jeszcze pomysłow do zrealizowania, a nie slub na głowie...uff! ale z drugiej strony... oby mi mała feministka nie wyrosła!


A tak dziś nieświadome niczego naszykowałyśmy się do przedszkola.
Dzisiejsza fryzura dosyć zwyczajna. Szybki kucyk i warkocz zapleciony na nim. Jedyną ozdobą jest różowiasta spinka-kwiatek, od jakiegoś czasu namiętnie przez córkę używana.


...i tak się nie uśmiechnę...
Na fotkach wielkie niezadowolenie. Ala nie chce ostatnio pozować przodem do zdjęć i uśmiechać się... z powodu niepełnego uzębienia. 
Jednak widok uśmiechu sześciolatka - bezcenne!
Na górze brak jednej jedynki, druga jedynka wystaje wymownie do przodu, między dwójkami olbrzymie szpary... dół trochę lepiej.. ale tez nie za wesoło... jedynki są ok. ale dwójki... jedna ma 3 mm wysokości i szpary obok siebie, drugiej brak... strach się uśmiechać... by nie wzbudzać litości u rozmówcy.
Jedzenie także nie należy do łatwych ostatnio czynności. 


***
16:00 - Aneks do postu

no i kwiaciarnie jednak otwarli...
dostałyśmy od męża/taty w jednej osobie tulipany, tzn. każda swojego, łącznie dwa :)
mój większy z przyżółkłym liściem, córka mniejszy ale krzywy :)
ale najważniejsze, ze są... podobno trzeba było się o nie bić, więc mamy nie wydziwiać :)

Kwiatek na półce okazało się, że rzeczywiście był od Krzysia. Do południa podobno czekał na jakiś znak od Ali. ale że ona się nie kapnęła, to nie zareagowała. W porze obiadowej Krzysiu nie wytrzymał i poszedł Ali powiedzieć, że ten kwiatek to od niego. 
Ja po południu dałam Krzysiowi czekoladę w ramach podziękowania za tak miły gest i pamięć o Ali. Porozmawiałam z nim chwilkę, podziękowałam i przyznaję, że umie się chłopak zachować! Zarumieniony, zawstydzony z klasą umiał zareagować na upominek (czekoladę) i podziękowanie z mojej strony :) 

Córka dodatkowo dostała jeszcze 4 laurki (od  Kuby M., Kuby Z., Mikołaja i Karola) oraz cukierki od Miłosza. 
Zatem nie mogę z nią dziś konkurować. Bo ja poza tym jednym tulipankiem z przyżółkłym listkiem, życzeniami od taty Miłosza w szatni, wieczornymi życzeniami od taty na skype nie zaznałam więcej niż zwykle wyjątkowości dnia ze strony facetów. Więcej dostałam tylko smsów, niż zwykle, głównie od koleżanek...z akademika z dawnych lat. ot taka różnica między "świątecznym" dniem, a roboczym. Ale na szczęście jutro weekend.... to też będzie świątecznie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz